środa, 20 marca 2013

Gdyby nie to, że tak zimno

Ponoć brak zainteresowania ze strony TVP należy tłumaczyć zbyt niską temperaturą panującą wokół tafli. Okazuje się, że nie do końca - nie tylko PLH oddała prawa do transmisji za darmo i nie tylko ona nie dostała tego, czego chciała. Od telewizji chcą uciec wszystkie ligi z nią związane, bo ta patrzy tylko na budżet. Tak jak nasze kluby. Nikt nie spogląda w przyszłość.

TVP posiadała prawa do trzech męskich lig w sportach drużynowych - żużlowej (Enea Ekstraliga), koszykarskiej (Tauron Basket Liga) i hokejowej (jedynej bez sponsora). Dla żużla ostatni sezon był też tym ostatnim w TVP - słychać było narzekania na jakość relacji, więc podpisano umowę z NC+. Oprócz większych pieniędzy za prawa (7-9 mln, zamiast 3,6 mln za trzy lata) i dwóch spotkań z kolejki w jakości HD, dyscyplina ma być szeroko promowana w kanałach należących do grupy TVN (nawet na antenie TVN Meteo). Za kodowane kanały trzeba niestety dodatkowo zapłacić.

Na przykładzie Enea Ekstraligi możemy zobaczyć, że nie da się szacować zainteresowania kibiców daną dyscypliną na podstawie oglądalności w TVP Sport. Liga transmitowana była też w kanałach ogólnopolskich, nie ograniczonych dostępnością jak kanał sportowy (zasięg 39% populacji) i zainteresowanie nią było dużo większe (10 razy większe dla ligi, a ważniejsze wydarzenia powodowały jeszcze większy przyrost), niż wynikało to z porównywania zasięgu. Oczywiście na podstawie takich wybiórczych danych nie możemy określić na jaką widownie mógłby liczyć hokej, gdyby zaczął być nagle pokazywany w stacji o zasięgu ogólnopolskim, zwłaszcza że retransmisje w ośrodkach regionalnych oraz na TVP Polonia, wraz ze skrótami w programach informacyjnych, zwiększały ochotę do obejrzenia relacji na żywo, ale właściwą drogę dla dyscypliny uważanej za niszową (tylko dlatego, że nie wystarczy wziąć piłki i wyjść z domu), odpowiednio promowanej na wielu kanałach i popartej sukcesami reprezentantów widać wyraźnie.

Liga koszykarska chciała zakończyć współpracę z TVP Sport, ostatecznie jednak umowa została przedłużona. Podobnie jak w latach poprzednich transmitowanych w TVP Sport będzie 50 spotkań. Jednak nic za darmo. Liga musi dopłacić do każdej transmisji - telewizja domaga się zwrotu 75% kosztów jej przeprowadzenia, które wg niej wynoszą kilkanaście tysięcy złotych. Koszt transmisji hokejowej to 20 tys. zł, TVP od klubów chciałaby 12-15 tys., czyli też dochodzimy do 75%. A ponoć niedawno było jeszcze drożej. Oglądalności w porównaniu z basketem nie musimy się wstydzić, mimo, że o hokeju nie mówi się tyle, co o koszykówce, a najlepsze (zawodowe rozgrywki, sponsor) dopiero przed nami.
Widownia pucharu - dla hokeja średnia widownia turnieju pucharowego, dla koszykówki widownia Superpucharu. Widownia TVP Sport - widownia kanału w okresie trwania sezonu hokejowego (wrzesień - marzec).
Skoro TVP domaga się opłat za transmisje, a po najlepszym pod względem oglądalności sezonie drastycznie zmniejsza ich ilość, to pogląd o misji telewizji publicznej można włożyć między bajki. Zwłaszcza, że oglądalnością hokej bije na głowę samą TVP Sport, więc logiczne byłoby jego promowanie, by podciągnąć słupki oglądalności stacji. A samych widzów oglądających hokej za pośrednictwem TVP jest więcej - nie uwzględniane są wyniki transmisji poprzez stronę sport.tvp.pl.

Ile kanał rzeczywiście "dopłaca" do transmisji możemy policzyć sami, biorąc stoper do ręki. Pierwsze trzy mecze finałowe są powtarzane trzy razy, a ilość przerw reklamowych dochodzi do 6. W tabeli poniżej podano ceny reklam podczas emisji trzeciego meczu finałowego pomiędzy Cracovią, a JKH. Mieszczą się one w przedziale od 63 do 123 zł za 5 sekund, podobnie jak dla 80% obecnie nadawanych audycji. Za reklamę podczas czwartej potyczki TVP liczy sobie nawet 126 zł, czyli tyle, co podczas meczu piłki nożnej Polska - Ukraina. Droższa jest już tylko Radwańska. Całkiem sporo jak na dyscyplinę, której ponoć nikt nie ogląda i przynosi same straty. Tymczasem z obliczeń dokonanych w trakcie dzisiejszego meczu wynika, że z samej tylko transmisji na żywo TVP otrzymać mogła kwotę zbliżoną do tej, jakiej domaga się od klubów.

Środowisko hokejowe pomstuje na TVP za brak transmisji, jednak Ci sami ludzie, którzy narzekają, nie chcą wziąć sprawy w swoje ręce. Kluby są w stanie zgodzić się na przeprowadzenie transmisji, jeśli ktoś oferuje swoje usługi za darmo. - Nie mamy problemu z uzyskaniem zgody - mówią ludzie odpowiedzialni za transmisję na portalu MałopolskaTV. Gorzej jest z infrastrukturą. - Z internetem na lodowisku jest problem, szczególnie w Krakowie. Natomiast w Oświęcimiu, w końcówce sezonu zasadniczego zostało założone łącze, między innymi dla nas, by jakość transmisji się polepszyła.

Jeśli jednak za taką transmisję trzeba by było zapłacić, to nawet kluby będące potentatami w naszej lidze, przestają się nimi interesować.
- Wynajęcie operatora, komentatora i sprzętu to ok. 3000 zł - wycenia Tomasz Mól, którego można spotkać za obiektywem kamery na Stadionie Zimowym w Tychach. - Jeśli klub chciałby zainwestować we własny sprzęt, to musi się liczyć z zakupem kamery za 16 tys. zł i mocnego laptopa za 4 tys. Plus dodatki - mikrofony, kable, statywy, modemy. No i trzeba też dysponować łączem o przepustowości uploadu co najmniej 1 Mbit. Do tego potrzebny jest jeszcze serwer. Popularność w naszej lidze zdobył darmowy Ustream. Za możliwość nadawania w jakości HD i nielimitowaną przestrzeń na archiwalne relacje trzeba już zapłacić - co najmniej 1200 dolarów (ok. 3800 zł) rocznie.

Przyjmując, że klub chciałby pokazać co drugie spotkanie na własnym terenie, w wysokiej rozdzielczości, wychodzi ok. 14 transmisji na sezon - koszt łączny to 46 tys. zł. W budżecie na poziomie 3 mln zł taka kwota stanowi 1,5%. Dla rodzimych włodarzy jest to zbyt dużo jak za promocję, choć przez Polską Ligę Koszykówki relacje online wyceniane były trzy razy drożej. Innego zdania jest IIHF, który ubiegłoroczne MŚ w Finlandii i Szwecji w całości transmitował przez kanał na YouTube.

Półfinałową transmisję z Krakowa, mimo problemów z łączem, oglądało cały czas drugie tyle osób, co zjawiło się na lodowisku, a w sumie doczekała się ponad 16 tys. odsłon, więc istniejący obecnie popyt już mija się znacznie z tym, co serwują nam kluby i TVP. Tak być nie może. Hokej musi być obecny w telewizji tradycyjnej i internetowej, i to nie na zasadzie zapchajdziury, tylko jako produkt odpowiednio opakowany i serwowany. Liga żużlowa czy koszykarska może bić sobie kolejne rekordy frekwencji - my nie. Arena Sanok jest najmniejszym największym ligowym lodowiskiem spośród wszystkich 17 europejskich lig klasyfikowanych przez IIHF. Pod względem średniej pojemności wyprzedzamy tylko cztery. Chcemy podnosić poziom hokeja i przyciągnąć na trybuny ludzi. Problem polega na tym, że nasza infrastruktura nie jest gotowa na wzrost popularności. Ludziom trzeba zaoferować inną możliwość śledzenia rozgrywek. Inaczej żadne działania nie będą miały sensu.

Dane dotyczące widowni pochodzą z:
- dla TVP Sport - 1, 2;
- dla hokeja - 1, 2, 3, 4;
- dla koszykówki - 1, 2, 3;
- dla żużla - 1, 2, 3, 4, 5.

0 razy skomentowano :

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)