poniedziałek, 11 marca 2013

Jaka szkoda, że państwo tego nie widzą!

W Tychach dwa mecze zakończyły się po karnych. Jeszcze większych emocji dostarczają potyczki Sanoka z Cracovią. Nic, tylko włączać telewizor lub komputer i oglądać, bo co innego może wywołać szybsze bicie serca i rozreklamować lepiej polską ligę, niż najważniejsze mecze sezonu? Nic z tego. Jak przez cały sezon, tak i teraz (aż do finału) transmisje nie są normą.

Po wielu krytycznych uwagach, PZHL w końcu zauważył, że związek z telewizją publiczną do łatwych nie należy i 1,5 roku temu zakończył partyzancką walkę pomiędzy Telewizją Polską, a internetowymi nadawcami i podpisał nową umowę.
- Kluby mogą transmitować za pośrednictwem swoich stron www lub telewizji internetowych mecze, których nie będzie pokazywać TVP - mówi rzecznik PZHL, Patryk Rokicki. W ten sposób np. Małopolska TV mogła skończyć z relacjami radiowymi, a zabrać się za to, do czego została stworzona.

Hokej w telewizji. Coraz rzadszy widok. Źródło: TVP Sport
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że po tych kilkunastu miesiącach wolności, na placu boju została tylko telewizja z Małopolski i JastrzębieOnline. Transmisje z Sanoka, po nieudanej próbie wprowadzenia zaskakująco wysokich opłat (12, a później 8 zł, przy cenie biletów na poziomie 10 i 15 zł) oraz problemach technicznych, zostały zawieszone. Z kolei w Tychach jest ich coraz mniej, a klub nie pokazał żadnego meczu fazy p-o. - Niestety, kluby z Katowic i Sanoka zaczęły nam odmawiać. A u siebie musimy wybierać między transmisjami i powtórkami na telebimie, za to zezwalamy na relacje innym serwisom. Do tego pamiętajmy o kosztach - wyjaśnia sytuację Michał Rus, rzecznik spółki Tyski Sport. Dodając do tego, że TVP Sport ograniczyła się w półfinale do jednego spotkania i w efekcie z 9 potyczek półfinałowych kibice mogli obejrzeć tylko 4, to zamiast się rozwijać, cofamy się. Kluby i lokalne portale nie przejęły roli, jaką miała pełnić TVP. Wolały zacząć walkę między sobą.

Na facebooku, Wojciech Cejrowski co jakiś czas wrzuca post o tytule "Jak działa Ameryka": "Są w USA takie rzeczy i zjawiska, które otwierają człowiekowi oczy - że przecież tak powinno być wszędzie.
Posłuchajcie..."

Posłuchajcie zatem jak wyglądają transmisje on-line za granicą.


NHL Gamecenter to nie tylko relacje wideo. Źródło: nhl.com
Dzięki NHL Gamecenter Live zarejestrowany użytkownik ma możliwość oglądania na żywo, w jakości HD, wszystkich meczów sezonu zasadniczego, które nie są transmitowane przez stację telewizyjną dostępną na terenie miejsca logowania. Z taką transmisją można zrobić wszystko - od pauzy, poprzez przewinięcie do tyłu, aż do oglądania w zwolnionym tempie i zamiany komentatorów na tych stronniczych we właściwy sposób. Dzieląc okno można oglądać kilka spotkań na raz, a nie przerywając relacji, w nowym oknie obejrzeć powtórkę gola. To wszystko na komputerze, smartfonie, tablecie, PlayStation czy Xboksie. Po meczu można obejrzeć pełną powtórkę, skrót spotkania, a także odwiedzić NHL Vault i zobaczyć każdy mecz od 2007 roku i wiele najważniejszych momentów w historii NHL.

Za 50 dolarów (160 zł) otrzymujemy dostęp do 720 spotkań (pomijając play-off, który jest transmitowany w całości w telewizji i przez to niedostępny dla mieszkańców USA i Kanady). Wychodzi 7 centów (22 gr) za spotkanie. Najtańszy bilet na mecz Dallas Stars to wydatek 10 dolarów, czyli Gamecenter "kosztuje" 5 biletów, a biorąc pod uwagę to, że takie bilety są prawie nie do dostania (lub opierając się o średnią ligową , czyli 61 dolarów), to koszt jest jeszcze mniejszy. Poprzedni sezon regularny, niezakłócony przez lockout, to 1230 meczów za 159 dolarów, czyli 40 centów (1,27 zł) za mecz. Bezpłatnie natomiast można oglądać skrót zawierający wszystkie bramki lub każdą bramkę z osobna, z różnych ujęć kamery oraz słuchać relacji radiowej. Tylko jakością wideo darmowych skrótów Polacy przewyższają produkt najlepszej ligi świata.

Przenosząc się do naszych południowych sąsiadów, na Słowację, natrafiamy na internetową telewizję Huste.tv, która oficjalnie transmituje wszystkie mecze Extraligi, a także niektóre występy Slovana Bratislava w KHL. Za transmisje na żywo i powtórki trzeba zapłacić - dostęp do całego serwisu kosztuje Słowaków 2,8 euro dziennie lub 5,8 euro miesięcznie (odpowiednio 12 i 24 zł), jednak skróty możemy oglądać bezpłatnie.


Czeska wersja skromniejsza, ale darmowa. Źródło: tvtipsport.cz
To był przykład tego, w jakiej wysokości i za jaki poziom usług pobierane są opłaty. Z kolei u naszych drugich sąsiadów, bez opłat, za pośrednictwem oficjalnego portalu czeskiej Extraligi, możemy oglądać nawet mecze, które są transmitowane przez ČT Sport, a dodatkowo mamy dostęp do powtórek i skrótów ze wszystkich ligowych spotkań, z play-off włącznie. Jedynym ograniczeniem, dla osób niezarejestrowanych na stronie tytularnego sponsora (Tipsport), jest wyłączenie opcji full screen podczas przekazu na żywo.

Kolejny raz słychać głosy o stworzeniu zawodowej ligi. Pisząc projekt regulaminu rozgrywek warto zwrócić na obecną sytuację uwagę i zobowiązać kluby członkowskie do przeprowadzania transmisji w ustalonej jakości (sam obowiązek rejestracji wideo istnieje od dawna). Przykłady podsuwają lepsi. Jeśli chcemy coś osiągnąć, to trzeba korzystać. Inaczej tegoroczna sytuacja będzie się powtarzać, a hokejowi fani zostawieni sami sobie, najlepszą reklamą nie są.

0 razy skomentowano :

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)